Skarby nazistów, część 1
II wojna światowa to nieoszacowane straty w ludziach oraz rzeczach materialnych – budynkach, drogach, miastach, wsiach, lasach, mostach. To także liczne grabieże, kradzieże i wywózka cennych dzieł sztuki za granicę lub ich ukrywanie. Legendy o skarbach ukrytych przez nazistów krążą po całej Europie od zakończenia wojny. Część z nich okazała się wymysłem, lecz część przywiodła poszukiwaczy skarbów do prawdziwych odkryć. Wiele skarbów jest jeszcze nieodkrytych, jak na przykład bursztynowa komnata, złoty pociąg czy inne.
Właśnie ogłoszenie przez grupę poszukiwaczy skarbów, że odnaleźli „złoty pociąg” rozpaliło wyobraźnię wielu historyków, badaczy i zwykłych ludzi. Na nowo odżyły legendy i historie o ukrytych przez wycofujących się Niemców kosztownościach, dziełach sztuki, złocie. Faktem jest, że wiele z nich zostało wywiezionych, sprzedanych, nieprzetopionych czy po prostu ukrytych. Jak przekonują badacze i historycy, złoty pociąg to na 99 procent legenda. Owszem, tunel we wskazanym przed odkrywców miejscu może być, jednak z całą pewnością, jest on pusty.
Faktem także jest to, że Naziści podczas wojny zgromadzili nieprzebrane bogactwa, które w przeważającej części nie zostały odzyskane. Ich obecne lokum to największa tajemnica II wojny światowej. A pieniądze i kosztowności były im potrzebne do prowadzenia wojny i to niemal z całym światem. Już po aneksji Austrii jej majątek narodowy został przejęty przez Niemców, a był to prawie miliard dolarów. Taka praktyka towarzyszyła także przy kolejnych podbojach – Czechosłowacji, Wolnego Miasta Gdańsk, Norwegii, Holandii, Belgii, Jugosławii czy Albanii. Te kraje zostały okradzione z rezerw złota i pieniędzy. W szczytowym momencie rezerwy złota Banku III Rzeszy wynosiły ponad 772 miliardy dolarów, co na dzisiejsze daje ponad 7 miliardów dolarów. Tylko Polacy uratowali przed grabieżą 75 ton złota z Banku Polskiego.
Niemcy hitlerowskie opatentowały liczne sposoby na pranie kradzionego złota. Jednym z nich było jego przetapianie na niemieckie sztabki z niemiecką pieczęcią oraz datą wsteczną (wytłoczono datę: 1938 rok). Tak stało się między innymi z belgijskim złotem.
Innym, zbrodniczym, haniebnym i niehumanitarnym sposobem na pozyskiwanie złota był Holokaust. Ta machina śmierci to nie tylko obozy zagłady. To masowe konfiskaty majątków Żydów w krajach podbitych. To w końcu wyrywanie złotych zębów i zdzieranie obrączek z palców ludzi mordowanych w obozach zagłady. Wszystkie kosztowności gromadził Reichsbank. Miał on bowiem zawartą umowę z Wydziałem Gospodarczo-Administracyjnym SS, mówiącą o tym, że wszelkie łupy wojenne mają być wprowadzanie do oficjalnego obiegu. Ile łącznie były warte skonfiskowane majątki i kosztowności Żydów, tego nie wiadomo. Znane są za to liczby mówiące o wartości depozytów SS z 1943 roku po akcji „Reinhardt”, które wyniosły 40 milionów dolarów, co na dzisiejsze daje około pół miliarda dolarów.