Antyhitlerowski ruch oporu część 1
Wbrew powszechnej opinii, obywatele hitlerowskich Niemiec nie zawsze i nie w pełni popierali działania swego przywódcy. W kręgach wojskowych i cywilnych pojawiały się pierwsze grupy przeciwników, oponentów politycznych Adolfa Hitlera. Ruch oporu wobec Führera z roku na rok rósł liczebnością członków, choć nie można uznać go za mocno zagrażającego ideologii nazistowskiej. Niemniej jednak aktywność jego członków miała mniejsze lub większe konsekwencje w polityce wewnętrznej oraz międzynarodowej.
Antyhitlerowska opozycja zaczęła się pojawiać już w 1938 roku, kiedy to po tak zwanej aferze Blomberga-Fritscha odsunięto od władzy wojskowej generałów Wernera von Blomberga i Wernera von Fritscha. Ten manewr Hitlera pozwolił mu na odsunięcie jeszcze 16 generałów i powołanie lojalnych wobec siebie 44 generałów. To skutecznie osłabiło silne głosy sprzeciwu w szeregach Wehrmachtu wobec Hitlera. Oprócz konsekwencji wojskowych, afera ta przyczyniła się do zawiązania się tajnej opozycji wobec Führera, do której przyłączył się między innymi generał Ludwig Beck. Dostrzegając zagrożenie ze strony propagandy generał Beck próbował zjednoczyć generałów i namówić ich do wspólnej dymisji, jednak plan ten nie został zrealizowany, gdyż przeważył argument przeciwników takiego rozwiązania mówiący, że na zwolnione miejsce zostaną powołani kolejni, wierni władzy, generałowie. Wszelkie próby przekonania dowódców wojskowych o niesłuszności postępowania Hitlera, zakończyły się fiaskiem Becka, który ostatecznie podał się do dymisji. Na jego miejsce został powołany lojalny generał Franz Halder, który podobnie jak poprzednik, był krytycznie nastawiony do planów Hitlera.
Polityczni przeciwnicy Hitlera zaplanowali już w 1938 roku zamach stanu, mający na celu odsunięcie Hitlera od władzy. W tym czasie Führer planował zajęcie Czechosłowacji. Grupa oficerów Wehrmachtu składająca się między innymi ze wspomnianego generała Ludwiga Becka, a także Erwina von Witzlebena, Carla-Heinrichavon Stülpnagela oraz Ericha Hoepnera wraz z grupą oficerów Abwehry (w tym między innymi Wilhelmem Canarisem, Hansem Oster oraz Hansem von Dohnanyi) i niektórymi pracownikami Ministerstwa Spraw Zagranicznych (między innymi Ernstem von Weizsaecker czy Erichem Kordt) chciała poprzez zamach stanu uniemożliwić atak na Czechosłowację, przewidując szybką i skuteczną wojnę z Anglią i Francją.
Spisek, który mógł skończyć się zabiciem Führera nie doszedł jednak do skutku. Zaplanowana akcja została odwołana, ponieważ niespodziewanie i bez zapowiedzi zjawił się premier Wielkiej Brytanii, Neville Chamberlain, który chciał negocjować z Hitlerem. Niedoszły zamach stanu nazwano spiskiem wrześniowym i stał się on pierwszą, większą zorganizowaną operacją antyhitlerowskiego ruchu oporu. W kolejnych latach podejmowane były dalsze próby odsunięcia Hitlera od władzy.