Wilczy Szaniec w rękach Lasów Państwowych

30 kwietnia 2017 o 20:47

korpo-sad-pracyWilczy Szaniec nie ma szczęścia co do swojego funkcjonowania. Na szczęście turyści na tym jak na razie nie cierpią. Tymczasem batalie sądowe między dotychczasowymi dzierżawcami, spółką Wilcze Gniazdo, a Lasami Państwowymi, reprezentującymi Skarb Państwa, w końcu się zakończyły. Wilczy Szaniec wraca do Lasów Państwowych.
Sam wyrok sądowy to tylko połowa sukcesu. Trwała przepychanka prawna między spółką a Lasami o dostęp i wykonanie wyroku. W sprawę został włączony komornik, który w asyście wynajętej prywatnej agencji ochrony oraz w obecności policji, zajął wilczyszańcowe mienie. Akcja miała miejsce na początku kwietnia 2017 roku. Turyści nie odczuli utrudnień, a na całej sytuacji skorzystali, gdyż przez kilka dni możliwe było bezpłatne wejście i zwiedzanie. Lasy Państwowe muszą bowiem zainstalować swoje kasy fiskalne oraz zorganizować sobie pracę w tym miejscu. Do przejęcia obsługi jest także hotel i restauracja znajdująca się na terenie szańca.wilczy-szaniec
Wygląda na to, że sprawa w końcu ucichnie, a Wilczy Szaniec może stanie się jeszcze bardziej rozpoznawalnym i coraz chętniej odwiedzanym obiektem turystycznym na Mazurach. Położony w okolicach Kętrzyna kompleks bunkrów i baraków służył Adolfowi Hitlerowi za kwaterę główną w latach 1941–1944. Całość zajmuje powierzchnię 250 ha. Na tym terenie znajdowały się między innymi stacja kolejowa, elektrownia, budynki mieszkalne, lotniska, centrale dalekopisowe. Łącznie można było zobaczyć ponad dwieście budynków. Wszystko oczywiście było skrzętnie ukryte oraz bardzo dobrze strzeżone. Oto Wilczy Szaniec otoczony był ogrodzeniem, zasiekami oraz polem minowym. Co kilkaset metrów stała wieżyczka strażnica, na której swoje patrole odbywali żołnierze uzbrojeni po zęby. Same bunkry były niezwykle mocne, co udowodniła próba ich zniszczenia przez samych Niemców. To, co z nich zostało można oglądać do dziś.
wilczy-szaniec-bunkryWilczy Szaniec, czyli po niemiecku Wolfsschanze, był świadkiem także nieudanego zamachu na życie Adolfa Hitlera. Tym odważnym, który odważył się „podnieść rękę” na samego Fuehrera, był pułkownik Claus von Stauffenberg. Zamach miał miejsce 20 lipca 1944 roku. Niestety, niepowodzenie miało ogromne konsekwencje dla życia wielu tysięcy osób, które nie zgadzały się z prowadzoną polityką nazistowskiego rządu. W nocy z 20 na 21 lipca 1944 przeprowadzono egzekucję głównych przywódców tegoż zamachu – Clausa von Stauffenberga, Friedricha Olbrichta, Albrecht Mertz von Quirnheim, a także adiunkta Stauffenberga Wernera von Haeftera. Niepowodzenie w zamachu wywołało czystki w ramach wyłapywania osób sprzyjających lub współpracujących z ruchem oporu. W wyniku tych działań śmierć poniosło nawet kilka tysięcy osób, które zostały oskarżone oraz skazane na śmierć przez Trybunał Ludowy.